Moja kariera zawodowa po prostu musiała tak się potoczyć… Od prawie ćwierćwiecza wino krąży w moim życiu, a że gastronomia nie była wyborem przypadkowym, wynik ich połączenia mógł być tylko jeden – sommelier. Wbrew temu, że w tamtych czasach w Polsce, była to profesja prawie równie egzotyczna, jak fakt znalezienia butelki Dom Perignon Rose 1959.
Przez te wszystkie lata, naiwnie pragnąłem poznać wszystkie wina świata i posiąść całą możliwą wiedzę o nich… Ale dzięki spotkanym nietuzinkowym osobom, spróbowaniu wielu dziesiątek, setek, tysięcy win oraz odwiedzeniu większości znanych regionów winiarskich, uświadomiłem sobie, jak bardzo porwałem się z motyką na słońce. Jednakże to wszystko spowodowało, że dziś mogę dzielić się doświadczeniem i wiedzą, zarówno z miłośnikami łączenia wina, jedzenia i wody, jak i młodymi adeptami sztuki sommelierskiej.
Najnowszą, dynamicznie rosnącą dziedziną jest hydrosommlierstwo. Jestem w nią zaangażowany od dekady, aktywnie współpracując z wiodącymi markami wód krajowych i zagranicznych. Ostatnimi rezultatami mojego działania w tej dziedzinie są: we współpracy z przewodnikiem Gault&Millau - poradnik sztuki pairingu wody „Karta Wód Małopolski”, oraz przeznaczona dla gastronomii, zamknięta w szklanych butelkach - edycja musującej wody „Żywiec Zdrój”.
To już chyba najwyższy czas, by nieco błysnąć orderami i wyróżnieniami, które co rano przepinam z piżamy do marynarki: